Cytaty autorów na literę S - Jerome David Salinger

Lepiej nikomu nic nie opowiadajcie. Bo jak opowiecie - zaczniecie tęsknić.

Sam jestem, samiutki z sobą samym...

[...] jeżeli ktoś umarł, to jeszcze nie powód, żeby go przestać lubić, zwłaszcza jeżeli to był ktoś tysiąc razy sympatyczniejszy niż inne znajome osoby, które żyją.

Stale muszę powtarzać: „Bardzo mi przyjemnie...” facetom, z którymi spotkanie wcale mi nie robi przyjemności. Ale jeżeli chcesz, bracie, żyć, musisz te komedie odgrywać.

Nigdzie człowiek nie znajdzie przyjemnego, spokojnego miejsca, bo nie ma takiego miejsca na świecie. Możesz się łudzić, że gdzieś taki kąt jest, ale jeżeli tam wreszcie dotrzesz, ktoś wśliznie się korzystając z chwili twojej nieuwagi i wypisze ci na ścianie tuż pod nosem jakieś plugastwo.

Artysta, który robi coś za dobrze, jeżeli się nie pilnuje, zaczyna po pewnym czasie popisywać się, starać o efekty, i w końcu robi to coś znacznie gorzej.

Nigdy bym za kimś nie wrzeszczał: „Powodzenia!” Bo jak się nad tym zastanowić, okropnie brzmi taki okrzyk.

Wystarczy pleść jakieś głupstwa, których nikt nie może zrozumieć, a ludzie zrobią wszystko, czego od nich zażądasz.

Możemy się założyć, że na dziesięć osób, które oczy wypłakują nad głupią historią filmu, dziewięć jest w gruncie rzeczy sobkami i łajdakami.

Ludziom zawsze się zdaje, że wiedzą całą prawdę. Co do mnie, gwiżdżę na to, ale nieraz już mnie nudzi, kiedy powtarzają mi wszyscy w kółko, żebym pamiętał o swoim wieku. Czasem przecież postępuję, jakbym był znacznie starszy, niż jestem - słowo daję! - ale tego ludzie nigdy nie zauważają.

„Jeśli ktoś przyłapie kogoś, co buszuje w zbożu...”

Aktorzy na scenie nie zachowują się wcale tak jak prawdziwi ludzie. Tylko im się zdaje, że to umieją. Niektórym, tym najlepszym, w pewnym stopniu to się udaje, ale nie na tyle, żeby mnie porwać. Bo jeśli któryś aktor jest naprawdę świetny, wyczuwa się, że on wie, że jest świetny, a to psuje całe wrażenie.

Cholerne pieniądze. Zawsze w końcu człowiekowi ością w gardle staną.

Jakim sposobem przekonać się, czy się nie jest po prostu obłudnym kabotynem? Właśnie to najgorsze, że takiego sposobu nie ma.

Vinson wciąż tylko napominał, żeby „ujednolicać” i „upraszczać”. A przecież nie ze wszystkim tak można. Chcę przez to powiedzieć, że pewnych spraw człowiek nie może ujednolicić, uprościć, i tylko dlatego, że ktoś mu tak nakazuje.

Widzi pani, to jest tak. Trzymam rękę na pani plecach. Jeżeli mam wrażenie, że pod moją dłonią nie ma nic - ani pupki, ani ud, ani stóp - to znaczy, że dziewczyna jest urodzoną tancerką.