Cytaty autorów na literę S - Jan Izydor Sztaudynger strona 5

Przyjrzałem się tej Ewie - niech jabłko wisi na drzewie!

Lustro ma zgagę, wszystko mu się odbija.

Ktoś tam klaszcze pod borem: to dewotki - ozorem.

Wygłaszaj wzniosłe zasady, łatwiej wtedy popełniać zdrady.

Pokrywa całus albo kwiat intencje najpodlejszych zdrad.

Pomału się zakochiwałem, odkochiwałem cwałem!

Mądry nawet tej nie wierzy, z którą aktualnie leży.

Cóż pozostało cioci, jak być aniołem dobroci.

Na miłości zęby zjadłem, każdy z innym czupiradłem.

Nie zawsze pozwala chwila, miejsce, wiek lub skala.

Kocham bliźnich jak braci - gdy szczodrzy i bogaci.

Gorycz poranka i słodycz jesieni dopiero w późnym wieku się ceni.

Na żadne zbytki nie mam ochoty, a zwłaszcza już na zbytek cnoty.

Oddam Erosa płoche sprawy
Za filiżankę czarnej kawy.

Miłość to potrawa jarska a nie sztuka kominiarska.

Nie nazywaj rozkoszy, bo ją nazwanie płoszy.

Czuła żal doskonały, gdy się grzechy nie udały.

Oj, śliczne nasze góry, oj jakże was pochwalę,
oj rady wam nie dały cepry ni górale.

Nim obroniła się, nim krzykła, padła ofiarą... i przywykła.

Myjcie się, dziewczyny, nie znacie dnia ani godziny.

Rogi - aureola ramola.

Jeden kuperek kaczy - a tylu podrywaczy...

Aby kobiety gubić, trzeba kobiety lubić.

Od męża do żony wiedzie most zwodzony.

Do żłobu każdy trafi, choć nie zna geografii.

Niech żywi nadziei nie tracą. Nadziei? Ale na co?

Opłakiwałem gorycz fiaska, zanim spostrzegłem, że to łaska.

Niedobrze mieć za żonę wapno nieugaszone.

Dopiero syty ma apetyty.

Nie ma większej zniewagi niż szacunek dla nagiej.

Jak świat światem bat źle współżyje z grzbietem.

Dać w ziemię nura - najlepsza to emerytura.

Obdziela i obdziera nas czas.

Szumi las, ma czas.

Zaloty - polowanie na panie.

Styk - i ostygł!

Alimenta - to niespodziana rozkoszy pointa.

Gdzież takie ziarna co chwalą żarna?

Postępek męski - uśmiechem witać klęski.

Tylko dzięki bladze z prawdą sobie radzę.

‹‹ 1 2 3 4 5 6 ››