I choćbyś ziemskiej drogi miał już dosyć, iść musisz dalej. By w mroku niepewnym samotna gwiazda, tobie przypisana miała oparcie. Drogowskaz spadania.
Nigdzie nie jest u siebie, kto jest nieszczęśliwy.
Kto jest nieszczęśliwy, mówi innym językiem, złożonym z przeczących partykuł i wyrazów, których nie wypada wymawiać w towarzystwie.
Lecz nade wszystko wiedzieć, że wszystko, co było, nie mogło, nie powinno być inaczej, z innym, gdzie indziej, kiedy indziej – to właśnie jest szczęście.
Dom, w nim łóżko. I lodówka pełna. Stąd tak mnie bawi chmura, choćby była ciemna.
A gdybym nawet wiedział, kto nade mną rękę rozpostarł i trzyma – czy byłbym szczęśliwszy?