Cytaty autorów na literę M - Haruki Murakami strona 2

Bycie niezrozumianym i krytykowanym nie jest wcale zabawne, jest natomiast dość bolesnym doświadczeniem, które głęboko każdego z nas rani.

Ogień przybiera dowolne kształty. Zmienia wygląd w zależności od tego, kto mu się przygląda. Jeżeli ciebie, gdy patrzysz w ogień, ogarnia uczucie spokoju, to znaczy, że odbija się w nim twój wewnętrzny spokój.

Właśnie dlatego piszę tę książkę. Mam już taki charakter, że aby coś zrozumieć, muszę najpierw spróbować to zapisać.

Czas mający ciężar właściwy napiera na ciebie jak wieloznaczny dawny sen. Poruszasz się ciągle, żeby się przez niego przedostać. Choćbyś poszedł na koniec świata, nie uda ci się od niego uciec. Lecz mimo to musisz iść na koniec świata. Są rzeczy, których nie da się zrobić, jeśli nie pójdzie się na koniec świata.

Nie ma na świecie nic równie okrutnego, jak poczucie opuszczenia wywołane tym, że nie ma się na co czekać.

Nic dobrego nie wychodzi nigdy z mieszania przyjaźni z pracą i seksem.

Ciasnota umysłowa, brak wyobraźni i nietolerancja są jak pasożyty. Zmieniają właściciela, zmieniają kształt i żyją wiecznie.

Najwyraźniej uznali, że zamierzam w przyszłości być pisarzem, bo zawsze samotnie czytałem książkę, lecz ja bynajmniej nie miałem ochoty zostać pisarzem. Nie miałem ochoty nikim zostać.

Jeśli czytasz to samo, co inni ludzie, potrafisz myśleć tylko tak jak oni. To prostacy i prymitywy. Normalny człowiek nie robi rzeczy, których musiałby się wstydzić.

W ludzkim umyśle nie może istnieć całkowita pustka.
Emocje ludzkie nie są wystarczająco silne ani zintegrowane, żeby dać sobie radę z prawdziwą nicością.

...zaledwie pół roku temu, a mnie wydaje się to zamierzchłą przeszłością. Pewnie dlatego, że myślałem o tym wiele razy i w rezultacie czas jakby sztucznie się rozciągnął

[...] chodzi o to, żeby radość, jaką odczuwam na końcu każdego biegu, przetrwała do dnia następnego. Tę samą taktykę stosuję, gdy piszę powieść. Każdego dnia przerywam w miejscu, w którym wiem, że mógłbym pisać dalej. Spróbujcie tego, a praca pójdzie wam kolejnego dnia zaskakująco łatwo. [...] Żeby wytrwać w czymkolwiek, trzeba utrzymać rytm.

Jeśli czuję gniew, kieruję gniew ku sobie. Jeśli przeżyłem rozczarowanie wykorzystuję je do udoskonalenia siebie.

Wędrowaliśmy ulicami prowadzącymi pod górę i w dół, przechodziliśmy przez mosty i tory kolejowe i dalej szliśmy przed siebie. Nie kierowaliśmy się do żadnego konkretnego miejsca, wystarczało nam po prostu, że idziemy. Szliśmy skupieni, zupełnie jakby marsz był jakimś religijnym rytuałem mającym na celu uzdrowienie duszy.

Bieganie jest dla mnie pożytecznym ćwiczeniem, a jednocześnie pożyteczną metaforą. [...] Chodzi o to, czy byłem, czy nie byłem lepszy niż wczoraj. W biegach długodystansowych jedynym przeciwnikiem, jakiego ma się do pokonania, jesteśmy my sami i to, jacy byliśmy wczoraj.

Potem nagle pomyślał o tym, co istnieje na dnie ziemi, po której stąpa. Jest tam złowróżbne dudnienie głębokiej ciemności, sekretny ciemny nurt niosący pragnienia, rojowisko lepkich robaków, gniazdo trzęsień ziemi, które zamieniają miasta w rumowiska. One też należą do czynników powodujących, że ziemia się kręci.

Dżentelmen nie powienien opowiadać na prawo i lewo, jak dba o formę.

Biegnąc, nic nie robię, tylko biegnę. Zasadniczo biegnę w pustce. Innymi słowy, biegnę po to, żeby osiągnąć pustkę. Ale jak można się spodziewać, w takiej pustce myśli kryją się naturalnie. To oczywiste. W ludzkim umyśle nie może istnieć całkowita pustka. Emocje ludzkie nie są wystarczająco silne ani zintegrowane, żeby dać sobie radę z prawdziwą nicością.

‹‹ 1 2