Świat nie kończy się hukiem, ale rdzewieniem.
Samotność wyzwolonego umysłu jest wielka jak niebo nad Siedmiogrodem. Myśl błądzi w niej jak bydlę w poszukiwaniu cienia albo wodopoju.
Granatowa otchłań bydlęcych oczu jest jak lustro, w którym widzimy siebie jako ożywione mięso, obdarzone jednak pewnym rodzajem łaski.
Przeznaczenie nie mieści się wewnątrz człowieka, lecz wokół niego.
Rzeczy żyją tak długo, jak długo ktoś się nimi opiekuje.